środa, 21 października 2015

My little big love. Chester




Małą kuleczką to on już nie jest od jakiś 2115 dni.
Jak ten czas szybko leci. Za szybko. Ale niestety taka kolej rzeczy.
I pomyśleć że od czasu kiedy ta przesłodka, włochata istotka pojawiła się w moim życiu minęło 6 lat?



Dla mnie to nadal jakby to było dopiero wczoraj. Chodź bywały okresy długie na które musiałam się z nim rozstać jak ten trwający już 1,5 roku. Ale żywię wielką nadzieję że w tym roku do mnie wróci jak dobrze pójdzie.


To taka mała iskierka wnosząca radość do życia każdego dnia. Mobilizuje do codziennego wstawania z łózka i wychodzenia z domu. Dla mnie najlepsze lekarstwo na jesienną chandrę o której wspominałam w poprzednim poście.





























Miłość? Czy w tych czasach istnieje? Taka prawdziwa bezinteresowna?
Tak. Zwierzęta kochają najszczerszą miłością jaka istnieje w całym wszechświecie.
Kochają za to że jesteś, za poświęcony czas, za troskę. I są zawsze kiedy potrzebujesz kogoś by się przytulić, wypłakać, nie oceniają, nie doradzają, po prostu są.
Obecność to najważniejsze co drugiemu człowiekowi potrzebne i jedyne co ma sens.


"Dnia 7 Bóg stworzył Berneńskiego psa pasterskiego."




Do bycia na bieżaco zapraszam na FACEBOOKa bądź do dodania do obserwowanych (u góry)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz bardzo dziękuję!
Odwiedzam blogi każdego z was jeśli zostawiacie po sobie ślad w komentarzach!

Jeśli twój komentarz się nie pojawił oznacza to że przekroczył pewien poziom który nie jest akceptowany na tym blogu. Akceptuje tylko konstruktywną krytykę a nie żadne hejty!

PODOBNE POSTY

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...